Samobójstwo w dobie Internetu

Print Friendly and PDF

 

WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI

 

Samobójstwo jest zawsze wydarzeniem traumatycznym tak dla ofiary, jak i dla osób z jej najbliższej rodziny, przyjaciół, ale i dla służb ratunkowych uczestniczących w zdarzeniu. Zawsze pada pytanie: „Dlaczego?". Często pozostaje ono bez odpowiedzi…

Zagadnienia związane z samobójstwami i autoagresją są zatem istotnym przedmiotem studiów naukowych. Na Uniwersytecie Jagiellońskim realizują je między innymi badaczki skupione wokół prof. Janiny Czapskiej.

Połączyć wiedzę

Samobójstwo staje się narastającym, bardzo poważnym problem społecznym. Prognozy wskazują, że coraz więcej osób będzie targało się na własne życie, a wśród nich znaczący odsetek będą stanowili młodzi i bardzo młodzi ludzie. Należy też zauważyć, że cyberprzestrzeń stała się miejscem, gdzie pojawia się wiele stron dedykowanych samobójcom („rady", jak się zabić), ale sieć jest także miejscem, w którym można skrzywdzić osobę poprzez przedstawienie prywatnych lub kompromitujących informacji o niej. Zdarzało się, że nastolatki z takich powodów targały się na swoje życie. Stąd też konieczne jest gruntowne poznanie zjawiska samobójstwa i jego współczesnych (np. związanych właśnie z siecią) odniesień, a następnie stworzenie dobrego programu zapobiegania.

 


fot.: wildan | stock.xchnge

W 2011 roku w Katedrze Kryminalistyki i Bezpieczeństwa Publicznego UJ pod auspicjami dr hab. Janiny Czapskiej, prof. UJ, powstał nieformalny zespół zajmujący się problemem samobójstwa. Celem badaczy stała się przede wszystkim interdyscyplinarna analiza zagadnienia samobójstwa oraz autoagresji. Chodziło o to, że – odwołując się do działania różnych grup specjalistów – strażak, który napotyka samobójcę chcącego skoczyć z mostu, posiada inną wiedzę na temat samobójców niż psychiatra pracujący w specjalistycznym szpitalu, zaś ich wiedza nie zawiera informacji, które płyną z doświadczenia medyków sądowych o sposobach popełnienia samobójstwa. Jak się okazało podczas spotkań organizowanych dla przedstawicieli nauki i praktyków, słusznie przyjęto taką perspektywę. Wielu ludzi wykonujących bardzo różne zawody styka się w swojej pracy z osobą samobójcy, ale każdy z nich prezentuje inny punkt widzenia. Mają kontakt z samobójcą na odmiennych etapach zdarzenia lub spotykają samobójcę w innej sytuacji, więc różna jest ich rola. Osoby te nie mają możliwości wymienienia się doświadczeniami, stąd też celem działań podjętych przez zespół naukowców było stworzenie platformy do wymiany informacji. Takie podejście pomoże stworzyć dobre programy w zakresie „profilaktyki" samobójstw. Naukowcy pracujący nad tymi zagadnieniami chcą w szczególny sposób skupić się na bardzo wrażliwym temacie, którym niewątpliwie są samobójstwa i akty autoagresji popełniane przez dzieci.

Współcześnie media bardzo często eksponują dramatyczne sytuacje z życia człowieka, także i te związane ze śmiercią, podają informacje o samobójstwach osób znanych, a także komentują szczególnie tragiczne wydarzenia dotyczące tzw. samobójstw rozszerzonych, gdy sprawca najpierw pozbawia życia inne osoby, a następnie siebie. Takie relacje medialne mają swoje konsekwencje. Zdarza się, że samobójcy znajdują swoich naśladowców albo ktoś wykorzystuje metody, o których dowiedział się z prasy, telewizji lub Internetu.

Więcej w publikacji Samobójstwo. Stare problemy, nowe rozwiązania (2013), red. Joanna Stojer-Polańska i Anna Biederman-Zaręba, Wydawnictwo JAK, Kraków

 

Płeć samobójcy

Wymiana doświadczeń między specjalistami, wpływ kultury i technologii informacyjnych oraz wiele innych aspektów dotyczących zjawisk autoagresji stały się podwalinami przygotowanego przez krakowskich naukowców interdyscyplinarnego seminarium naukowego pod nazwą „Samobójstwo. Aspekty kryminalistyczne, socjologiczne i psychologiczno-psychiatryczne" (listopad 2012). Wzięło w nim udział około sto osób mających styczność z problemem samobójstw.

„Do aktywnego uczestnictwa w seminarium zaproszono psychiatrę, który przedstawił problem zaburzeń i chorób psychicznych, czyli czynników mogących prowadzić do skłonności samobójczych. Swój punkt widzenia na temat suicydologii w teologii przedstawił także ksiądz, genetyk zaś wypowiedział się na temat dziedziczenia skłonności do popełnienia samobójstwa" – relacjonuje dr Joanna Stojer-Polańska z zespołu krakowskich badaczek. W spotkaniu swe doświadczenia zaprezentowali również policyjni negocjatorzy, ekspert z zakresu medycyny sądowej oraz wychowawca z aresztu śledczego.

Dyskutowano też nad płcią samobójcy. Okazuje się bowiem, że mężczyźni popełniają skuteczne próby samobójcze 3–4 razy częściej niż kobiety. Może gorzej radzą sobie ze współczesnymi problemami, a może na taką statystykę wpływ ma wybór metody śmierci – jeśli osoba decyduje się na śmierć przez powieszenie albo postrzał, szanse na przeżycie są bardzo niewielkie. Kobiety zdecydowanie częściej niż mężczyźni podejmują próby samobójcze, ale te zdarzenia nie kończą się z reguły śmiercią. Są silniejsze psychicznie czy wybierane przez nie metody, jak na przykład zażycie leków, dają większe szanse na przeżycie? Inną ważną kwestią jest brak wiarygodnych danych na temat prób samobójczych, które nie zakończyły się śmiercią.

Kolejna możliwość interdyscyplinarnej wymiany doświadczeń pojawiła się podczas konferencji „Samobójstwo – stare problemy, nowe rozwiązania" (czerwiec 2013). Podczas konferencji odbyły się warsztaty poświęcone głównie zagadnieniom samobójstw wśród dzieci i młodzieży. Psychiatra, psycholodzy, osoba pracująca na Niebieskiej Linii opowiadali o rzeczywistych zdarzeniach, a uczestnicy dyskutowali nad możliwością pomocy nieletnim.

Jeszcze wiele pytań

Zespół badawczy składa się z wprawdzie z prawniczek, ale skupiają one wokół siebie także osoby zajmujące się problemem samobójstw zarówno jako jednym z podstawowych zadań wykonywanych w ramach pracy (np. psychiatrzy), jak i niejako „przy okazji" (np. strażacy). Wśród planów, które zamierza zrealizować zespół jest wystąpienie o grant umożliwiający prowadzenie szeroko zakrojonych interdyscyplinarnych badań nad problemem samobójstw i profilaktyki takich zachowań. „Naszym zamiarem jest także przygotowywanie konferencji eksperckich w celu wymiany doświadczeń oraz warsztatów dla osób, które w swojej pracy mogą się zetknąć z samobójcą" – informuje dr Stojer-Polańska.

W teorii i praktyce mamy problem ze zdefiniowaniem zjawiska samobójstwa. Jak określić sytuację, gdy zachowanie autoagresywne człowieka było co prawda zamierzone, ale nie miało na celu odebrania sobie życia, a do śmierci doszło przypadkowo? Gdy osoba umiera, już nie można sprawdzić jej motywacji. Jak ocenić zachowania ludzi pod wpływem alkoholu, tych, którzy podejmują wówczas bardzo ryzykowne zachowania, na przykład chodząc po dachach albo wspinając się na wysokie skały? Czy ryzykowne hobby, takie jak himalaizm, nie jest formą godzenia się na własną śmierć?

Z prawnym uporządkowaniem różnych wątków związanych z okolicznościami samobójstwa problem mają sami prawnicy. Czy człowiek może dobrowolnie dysponować swoim życiem? Czy sam może podjąć decyzję o tym, kiedy odejdzie? A może jednak życie każdego człowieka jest także wartością społeczną i nie wolno samodzielnie decydować o momencie śmierci? Eutanazja, samobójstwo wspomagane albo towarzyszenie w samobójstwie to te najbardziej znane problemy. Czy karać innych, często bardzo bliskich samobójcy ludzi, za pomoc w samobójstwie? Jak ocenić zachowania tych, którzy pomogli skrócić cierpienia? A jak postrzegać zachowania ludzi, którzy jako obserwatorzy nic nie zrobili, by przerwać próbę samobójczą, bowiem uznali, że taka decyzja wynika z niezależnej i wolnej woli – fundamentu egzystencji każdego człowieka? Czy samobójca, który wchodzi na most i grozi skokiem ma prawo do tego, by angażować wiele służb, a także narażać życie i zdrowie ludzi, których zadaniem jest pomaganie innym? W kontekście tych pytań do refleksji nad wieloma perspektywami patrzenia na samobójstwo skłania przypadek, gdy samobójca skoczył z siódmego piętra na przypadkowo przechodzącą ulicą kobietę, bardzo poważnie ją raniąc.

Można wskazywać także na kolejne niewiadome, na przykład pytając, jak duża jest „ciemna liczba" samobójstw. Chodzi o takie zdarzenia, które uważane są za nieszczęśliwe wypadki (jak czołowe zderzenie kierowcy z drzewem) albo łatwiej nazwać je wypadkami lub skutkami choroby psychicznej (na przykład upadki osób starszych z wysokości lub ich zaginięcia). Pula pytań stale się powiększa, a odpowiedzi na większość z nich wciąż brakuje.